Kiedy dni stają się krótsze małolaty zaczynają włączać swoi automat i pytać : kiedy nocujemy w Schule, kiedyyyy? Ich twarze obrasta sierść oczy powiększają się i mina na kota ze Shreka każe szybko odpowiedzieć: w najbliższy weekend!!!
I tak oto pakujemy do sal lekcyjnych, karimaty, śpiwory, poduszeczki, skarpetki, dodatkową bieliznę i szczoteczki do zębów…
Zajęcia dydaktyczne nocą to prawdziwe wyzwanie dla obu stron, opowieści grozy, filmy trzymające w napięciu, gry edukacyjne wymagania wysiłku… o 3 w nocy… Śpimy krótko, ale fakt przebywania razem, udziału w miejskim pikniku bardzo zbliża i polecamy go innym szkołom językowym, dla których ( jak widać po dublowanych zajęciach ) jesteśmy – to miłe- inspiracją.
Ten wyraz twarzy dzieciaków, które podjęły wyzwanie i wyszły z tarczą jest bezcenny. I znowu- wszystko w oparach języka niemieckiego, ale to dynamika grupy jest w takich okolicznościach przyrody na pierwszym miejscu. Niemiecki dobrze czuje się w takim towarzystwie jak jajo i majo!
Tydzień później. Zbłąkanym wzrokiem Mała Hania pyta: „kiedy będziemy znowu nocować w Schule???” Udajemy niedosłuch .