Na rekord

To mogło udać się tylko w tej grupie. Jej uczestnicy to najtwardsi zawodnicy, niezasypiające podczas pikniku w szałasach, strzegący ognia i całej drużyny.
Tym razem podjęli wyzwanie spędzenia 12 godzin w Deutsche Schule. Bez zmrużenia oka, ćwicząc i powtarzając język niemiecki. Nie było łatwo. Dla lektora, bo to obiekty niezatapialne, mogące wchłonąć nieograniczoną ilość sprawności językowych…
Zaczęło się niewinnie od gry w kręgle, która przyszła do powtórzenia całego repertuaru piosenek z ostatnich 10 lat przez robienie nudnych ćwiczeń z podręcznika, wymagającego tworzenia kanału na youtubie, filmu w oryginale, wreszcie śniadania… I tu ich mamy. W końcu: godzina 9.00 pora na własnoręcznie ukręconego tosta i… Nie bardzo wiemy, co jak i kiedy. Ruchy powolne, maślane. Miny obojętne koloryt polika ścienny..
Rekord pobity. Towarzystwo przetrwało, wojny nie było, z niemieckim poszliśmy do przodu! Udowodniliśmy sobie,że są twardzi jak dębowy parkiet i że do nich świat należy. Możemy spać spokojnie. Niby to era fb, pozorna i egoistyczna, ale do Deutsche Schule uczęszczają wyjątki- dzieciaki zaangażowane i pracowite. Brawo Wy!